środa, 10 września 2008

"Nowa" siła Wszechświata

Skąd przyszliśmy i dokąd idziemy? Co jest celem naszego istnienia? Jakże pospolite to pytania. Słyszymy je prawie codziennie lub sami je sobie zadajemy. A odpowiedź? Jedynie religia sobie na nią pozwala. Świat świecki ciągle milczy. Jednak milczenie ma się ku końcowi. Odpowiedź na najbardziej dręczące pytanie w dziejach ludzkości jest już na wyciągnięcie ręki. Teraz możemy ją zaledwie nieco powąchać. Na degustację trzeba będzie poczekać kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.


Wśród pewnej grupki naukowców na świecie pojawiła się dziwna teoria, głosząca istnienie tajemniczej siły w przyrodzie, która zmusza materię do samoorganizacji. Właściwie nikt nie dowiódł jej istnienia, lecz dowody są i mamy z nimi do czynienia na co dzień. Co oznacza termin samoorganizacja materii? Dokładniej jest to pęd do tworzenia coraz bardziej skomplikowanych struktur. Przykłady możemy mnożyć. Zaczynając od Wielkiego Wybuchu, czyli momentu powstania wszechświata obserwujemy miliardy galaktyk, gwiazd, planet, księżyców itd. Dlaczego one powstały? Co zmusiło materię do uformowania kształtów, organizacji w galaktyki i układy planetarne? Czy to sprawka tajemniczej energii? Być może. Jeżeli powyższy przykład jest mało przekonujący warto przytoczyć inny. Otóż ogólnie przyjmuje się, że życie powstało przypadkiem. Zaistniały na Ziemi pewne warunki, które umożliwiły narodziny życia. Czy taki przypadek nie wydaję się absurdalny? Przecież najprostsze organizmy na naszej planecie – bakterie zbudowane są z tysięcy rodzajów cząsteczek chemicznych, lipidów, białek i cukrów. Do tego posiadają niezwykle skomplikowany kod genetyczny oraz organelle komórkowe. Więc czy bakteria powstała przypadkiem w ciepłej kałuży kilka miliardów lat temu? Ktoś kiedyś powiedział, że prawdopodobieństwo samoistnego powstania życia na ziemi jest identyczne z prawdopodobieństwem, że Boeing 747 sam złoży się z luźno rozrzuconych części na lotnisku omiatanym przez tornado. Na chłopski rozum, choćby tornado przerzucało części kilka miliardów lat, nici z samozłożenia samolotu – logiczne. Ile zatem przypadkowości w powstaniu życia? Szczerze mówiąc niewiele. Dowód na istnienie siły pchającej materię do samoorganizacji wydaje się być niepodważalny. Według zwolenników tej teorii to właśnie ta siła doprowadziła do poukładania prostych cząsteczek chemicznych w bardziej skomplikowane struktury tworzące organizmy żywe. Mało tego – owa siła ciągle oddziałuje na świat i na nas samych. C.D.N…

Brak komentarzy: